Niedawno miałyśmy przyjemność poznać naszą nową podopieczną!
O dziewczynce widziałyśmy głównie to, że jest bardzo nieśmiała, ale wielce towarzyska, gdy minie pierwsze zakłopotanie poznaniem nowych osób. Z tą myślą wgrałyśmy się na spotkanie, gdzie powitał nas szeroki uśmiech Kingi i radosne machanie pluszowego liska. Nasze zdziwienie i pozytywne zaskoczenie rosło z każdą chwilą jak dziewczynka otwierała się coraz bardziej. Po kilku minutach widziałyśmy, że można o niej powiedzieć wiele, ale o tym, że jest nieśmiała można zupełnie zapomnieć.
Na pierwsze kilka pytań odpowiadała z pomocą pluszowego towarzysza – lisa o dumnym imieniu Lisek, z którym się nie rozstaje. Spotkali się przypadkiem podczas rozdawania zabawek w szpitalu i od tamtej pory są nierozłączni. Razem śpią, bawią się i gotują.
Kinga bardzo lubi pomagać przy pieczeniu ciast, a Lisek dzielnie stara się ją wspierać. Co prawda kilka razy zdarzyło się, że coś podjadł, ale szybko zostało mu to wybaczone. Oprócz jednego ulubionego pluszaka w pokoju dziewczynki można znaleźć całą kolekcję lisów. Udało nam się zobaczyć stado liczące 14 miłych zwierzaków – wszyscy dokładnie zaopiekowani i równie kochani przez właścicielkę.
W pokoju oprócz nich mieszka jeszcze jeden ważny członek rodziny – Pompon. Jest małym, jasnym chomikiem, który zdaniem Kingi jest miły, miękki i cudowny. Jego willa ma kilka pięter, kołowrotek i parę dodatków, żeby nie był samotny. Często wychodzi również na łóżko, gdzie biega w pudełku, żeby przypadkiem nie wybrał się na za długą wycieczkę. Dzielnie towarzyszył nam przez dłuższy czas naszego spotkania tuptając w pudełkowym wybiegu, którym okazał się być fragment uWAŻNIka!
Kinga pokazała nam też swoją kolekcję gier i postanowiłyśmy zagrać w spadające małpki! Pierwotnie przegrany miał zrobić szpagat, ale kierując się przeczuciem, że raczej będzie to ktoś od nas przekonałyśmy ją, żeby kara była jednak lżejsza. W pierwszych kilku rundach głównym faworytem do ostatniego miejsca był Lisek, jednak w niezwykle emocjonującej końcówce wysunął się na prowadzenie zostawiając daleko w tyle jedną z nas. Kinga skończyła na pierwszym stopniu podium, co ucieszyło nas najbardziej.
Umówiłyśmy się, że niedługo spotkamy się na dogrywkę, a całe spotkanie będziemy zaczynać od gry w marynarza. Nie możemy się już doczekać!